Koncert na Targu Węglowym, przed Teatrem Wybrzeże w centrum Gdańska. Muzycznie świetny. Bardzo dobrzy wykonawcy:
Ian Gillan, Nina Hagen, Myslovitz, Lech Janerka, Tosh meets Marley.
Każdy zespół prezentował zupełnie inny rodzaj muzyki. Można powiedzieć, że było kilka koncertów jednego dnia, przedzielonych pokazami multimedialnymi na ekranie, gdzie prezentowano filmy z dramatycznych wydarzeń na całym świecie. Wojna, terror, śmierć.
Niestety, prowadzenie fatalne. Zupełnie bez ducha i emocji. Minus dla organizatorów. Barierki, ochroniarze, opłata za bilet, gdzie i tak wszystko zza barierek widać i świetnie słychać (w akcie solidarności stałem za barierką przez cały koncert, co zresztą widać na zdjęciach). Zabrakło serca i wyobraźni. Za mało miłości i solidarności, a przede wszystkim odniesienia do historii, do wydarzeń w Gdańsku i ich znaczenia dla całego świata. Jednym słowem płycizna i komercja polityczna jak słoma z butów wystaje i w oczy kole.
W połowie koncertu chyba ktoś z organizatorów jednak się zorientował, że nikt za bilety już nie zapłaci a większość stoi za barierkami, bo postanowił bramki otworzyć i publikę do środka wpuścić. Niby w ramach solidarności - pic na wodę.
Nina Hagen próbowała trochę głębiej sięgnąć, ale w związku z drętwotą konferansjera, jej starania, nie wątpię, że szczere, wyglądały niepoważnie. Myslovitz jak zwykle świetny. Choć Ian Gillan z orkiestrą symfoniczną brzmi znacznie gorzej niż z Deep Purple, to jednak takie kawałki jak "Smoke on the Water" nadal wywołują dreszcze i robią wrażenie.
W sumie, mimo uczuć mieszanych, wieczór udany.
Galeria: (6 fotografii) Festiwal Solidarity of Arts, koncert Dziwny jest ten świat, Ian Gillan, Nina Hagen, Myslovitz, Lech Janerka, Tosh meets Marley
Strona organizatora: koncert "Dziwny jest ten świat - przestrzeń wolności"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz